Dawno mnie tu nie było! Przez moje zaniedbanie zapomniałam hasła i przez długie 20 minut bawiłam się w jego odzyskiwanie,ale już wszystko jest w porządku i właśnie zdjęcia zgrywają się na komputer.Główną przyczyną powstawania tego posta jest wyjazd na Chopok. Właściwie to o tym,że wyjeżdżam na ferie dowiedziałam się jakieś 5 dni wcześniej... miłe zaskoczenie :) Cudownie... ironia losu,chyba nie mam jak wgrać zdjęć z komórki. Co do Chopoku ! Zawitałam tutaj wczoraj w godzinach rannych, pogoda nie zbyt miło nas powitała, deszcz oraz dodatnia temperatura,później wręcz ulewa,wszystko płynęło. ( Z bólem serca śmialiśmy się,że będzie można zjeżdżać raczej na nartach wodnych lub kajaku). Lekko zdołowana doczekałam dzisiejszego dnia. Pierwsze zjazdy z pięknych gór zaliczone. Niestety pogoda dalej nie chciała się z nami zaprzyjaźnić... mgła i temp. około zera,padał śnieżek,ale mimo wszystko wszędzie było mokro. Jednak w końcu pogoda przełamała lody i wieczorkiem padający śnieg i mrozek zrobił swoje. Wychodzisz na jakieś 30 minutowe zakupy,a gdy wracasz samochód już cały ośnieżony. I tak ma być! Od razu uśmiech na twarzy :)


Moje psy mnie żegnają i mówią "Zabierz nas ze sobą :3"
Chopok dzień I - 21 stycznia
Uciekam spać bo jutro muszę po 6 wstać,nie ma spania. Na narty!